Sflaczałe, rozleniwione, śpiące. Lub sterczące, w gotowości, pełne fizjologicznych soków. Fallusy Grzegorza Bibro są manifestem różnorodności. Nęcą formą, intrygują kolorem i kształtem. Miękkie, falujące, wymykają się stereotypom i regułom technologii. Utrwalone w szkle – zyskują twardą formę zapisu.
Czy nie dość fallusów w historii?
Obiekty Bibro niosą nową jakość. Są uwolnieniem od formy, afirmacją życia.
Artysta sięga do mediów kruchych, ale wyrazistych – szkła i światła. Niesie ulgę dla wzroku, a przede wszystkim dla ciała.
odzyskiwanie męskości
Fallus – w starożytności symbol szczęścia i mocy, rysowany na drzwiach wejściowych domostw jako talizman, od czasów chrześcijańskich traktowany jest jako źródło zepsucia. Bibro sięga do archetypów męskości, by się z nimi rozprawić. Najpierw zinterpretował fallusa w wieloletniej serii neonów Big Bang. Za pomocą rzeźb świetlnych – obrazów zredukowanych do linii i światła – artysta chce powrócić do pierwotnej siły i dobrostanu. Świętości? Fallusy Bibro są różne – miękkie, opadające, swobodne, żyjące swoją własną dynamiką, niepoddające się wizualnej presji wzwodu. Neony są dwuznaczne: funkcjonują jako autonomiczny znak, a także wpisują się w tkankę miejską, w kontekst doświadczania codzienności. Wielkie wybuchy Bibro stymulują i uwalniają energię zmian[1].
totemy (nie)mocy
Szklane fallusy jeszcze mocniej uwypuklają zarysowany potencjał. Są demonstracją różnorodności i emancypacji. Spotkaniem świętości ciała i zakamarków fizjologii. Są niczym zatrzymany w kadrze akt seksualny. Wzwody, uwolnione od presji prokreacji, celebrują cielesną przyjemność. Spotykamy je przed, po lub w trakcie. Zamrożone w szkle akty przyjemności, celebracje dotyku, otwory i wypukłości, pieszczące oko i dłoń.
Dają życie, bo dają przyjemność.
Poprzez wybór medium i materiału rzeźby sytuują się na granicy prywatne–publiczne, użytkowe–artystyczne. Drga subtelnie zarysowana przez artystę relacja pomiędzy obiektem dekoracyjnym a krytycznym.
z ciekłego w stałe
Intryguje podszewka procesu twórczego. Co jest pierwowzorem szklanych form? Skąd pochodzą kształty i sytuacje? Czy ta kolekcja jest realna, czy wyobrażona?
Sam proces dmuchania szkła przywołuje fizjologiczne, cielesne skojarzenia. Ciekła masa szklana ciągnie się, ocieka, zastyga, kurczy. Rozpala się i stygnie. Obiekty Bibro powstają bez użycia formy, w technice ręcznego formowania szkła. Rodzą się z wyobraźni, oddechu i ręki. Szklana masa potrzebuje ludzkiego tchnienia, by ostatecznie się uformować i zakrzepnąć.
Miejsce: huta szkła
Postacie: artysta (dmuchacz szkła) i jego asystent, czasem sam artysta
Stany skupienia: ciecz, ciało stałe, gaz
Żywioły: woda, ogień, ziemia, powietrze
Scena 1. Kształt
nie ma gotowych form, są idee, koncepty
na początku pojawia się mała bańka, najlepiej w kształcie jajka
szkło jest podgrzewane w piecu, a formowane poza nim, kiedy traci ciepło
jeśli będzie za zimne, to pęknie, jeśli za gorące – straci kształt
ciepło, zimno, ciepło, zimno, naprzemiennie
procesu nie można przerwać, jest ciągły
praca wymaga obserwacji materii i rozumienia szkła, szukania rytmu
są tacy, którzy mówią do szkła, tak jak mówi się do kwiatów, żeby lepiej rosły
kolejne nabrania bezbarwnego szkła
każda nowa warstwa wymaga formowania i rozdmuchania
gorące szkło kształtuje się mokrą gazetą położoną bezpośrednio na dłoni
woda paruje, papier się nadpala – robi się dym i trzeba pracować na bezdechu
oczy lepiej mieć otwarte, nawet jeśli szczypią
obiekt staje się coraz większy i cięższy
czasem nie ma jak wytrzeć potu z twarzy, więc napływa do oczu
trzeba uważać, by krople potu z czoła nie kapały na szkło
lepiej unikać przedmuchania bańki, bo wtedy ścianki mają grubość kartki papieru i rozsypują się w rękach
Scena 2. Kolor
są kolory transparentne i opakowe, intensywne i pastelowe
jest kolor z laski, który można położyć na pierwszą warstwę szkła, najbardziej intensywny
albo kolor w formie pudru; czasem finalna forma wygląda jak chleb posypany mąką, która nie do końca wtopiła się w wypiek
liczba nałożeń pudru przekłada się na intensywność koloru
kolory aplikuje się między warstwy transparentnego szkła
to jak zanurzanie przedmiotu w wodzie: efekt głębokiego zanurzenia osiągniesz, aplikując kolor na pierwszą, wewnętrzną warstwę, a kolejne zostawiasz bezbarwne. Jeśli chcesz „zanurzyć” płytko, kolor dajesz na przedostatnią warstwę
ktoś powiedział, że przy szerokiej gamie kolorów trzeba mieć odwagę, by wybrać zwykłe transparentne szkło
warto zajrzeć do środka penisów, sprawdzić, jak układa się kolor
Scena 3. Wyginanie
szklana bańka jest kształtowana poprzez dostępne narzędzia, temperaturę i grawitację
powstają obłe, miękkie formy o opływowych kształtach
ciekłe szkło opada na metalowe elementy
czasem jest to metalowy drut albo rura, które pozwalają wygiąć bańkę w łuk
innym razem stalowy pręt służy do rzeźbienia (na przykład worka mosznowego, tworząc na nim charakterystyczną linię podziału)
wygięty kształt często eksponuje otwór po dmuchaniu obiektu
chcę technologią mówić o ciele, uwypuklać otwory
Scena 4. Faktura
czeszę gorące szkło
szczotką drucianą próbuję oddać fakturę włosów, nadać dodatkową teksturę
szczotką lub innymi narzędziami metalowymi
Scena 5. Odprężanie
odpoczywam dopiero, gdy szkło trafia do odprężarki, tam studzi się i pozbywa naprężeń
zajmuje to co najmniej jeden dzień
potem mogę spokojnie obejrzeć obiekt, ocenić i zaplanować prace szlifierskie
Materii szkła uczysz się poprzez nieustanną obserwację, eksperymenty, popełnianie błędów.
Jesteś w ciele.
Dmuchasz ustami, rzeźbisz ręką.
oś świata
Fallus symbolizuje oś świata, światło, promień światła; płodne siły Natury, utrwalenie życia, energię twórczą, własne Ja[2]. Boski posłaniec Hermes wyposażony jest w uzdrawiający, falliczny kaduceusz – kij z drzewa oliwnego opleciony dwoma wężami – o mocy łagodzenia sporów, przynoszący ważne wieści. Hermes odprowadzał dusze zmarłych do Hadesu, a laska pozwalała mu bezpiecznie poruszać się pomiędzy światami.
W filmie Balkan Erotic Epic, powstałym jako część serii „Destricted”, badającej związki sztuki i pornografii, Marina Abramović odtwarza bałkańskie rytuały związane z płodnością człowieka i natury. – W bałkańskiej kulturze męskie i żeńskie organy płciowe od antycznych czasów są używane jako narzędzia przeciwko chorobom i niesprzyjającym siłom natury – mówi artystka. Jednym z nich jest rytuał zapładniania ziemi – aby zbiory były udane, wczesną wiosną mężczyźni kopulowali z wilgotną, świeżo wysianą glebą. W końcowej scenie filmowego eseju wybrzmiewa tradycyjna bałkańska pieśń. Kobiecy głos intonuje wersy o przywiązaniu do ziemi i wiary, przeznaczeniu, brzemieniu walki. Patetycznym nutom towarzyszy zmieniający się widok grupy mężczyzn, ubranych w słowiańskie stroje. Z otworów w spodniach wyzierają penisy – początkowo sterczące, gotowe, po chwili kurczą się, opadają. Abramović apeluje o zmianę punktów widzenia na seks, ciało i społeczne role.
W hinduskiej metafizyce lingam oznacza superprzestrzeń, w której zawiera się cały fizyczny kosmos. Bywa ona obrazowana jako pierwotne kosmiczne jajo, z którego powstaje wszechświat i wszystkie stworzenia. Bywa także świetlistym słupem, przejawem boga Śiwy, dającego początek światom. Stąd lingam często porównywany bywa do fallusa, głównie przez chrześcijańskich badaczy hinduizmu. Co ciekawe, w metodach jogi i tantryzmu wizualizuje się trzy lingamy, o jajowatych bądź wazonopodobnych kształtach. Stanowią centra energetyczne wewnątrz ciała, ulokowane w okolicach łona, serca i czoła, tzw. trzeciego oka. Integracja tych punktów „w ogniu” medytacji pozwala przekierować energię seksualną w obszar wiedzy, intuicji czy wręcz oświecenia[3].
Fallus ma moc transformacji. Może być, czym chce.
amortyzacja nacisku
Poduszki przypominają męskie torsy. Oglądamy wycięte kadry, soczyste części z całości, ze środka męskiego ciała. Wsiąkamy w intymność fotografowanej sceny. Modlitwę, masturbację, głęboki relaks? Doświadczamy jedynie wycinka kadru, nie wiemy, co się dzieje poniżej i powyżej.
Czy okrywająca ciało koszula jest całunem, nasączonym przyjemnością prześcieradłem, czy medytacyjną szatą, pozbawioną lewitującego gdzieś ciała?
co się gapisz?
– Tam, gdzie otwór w szkle, tam otwór w ciele. I odwrotnie – deklaruje artysta. Zachęca do eksplorowania prac za pomocą zmysłu wzroku, do zaglądania przez otwory w rzeźbach. Jak ułożył się kolor, czy pękła żyłka, zaplątał się gdzieś włos. To sztuka, a więc symulacja prawdy. Ale czy na pewno?
Jest w tym coś z wojeryzmu, z gapienia się. Zaglądamy przez dziurkę od klucza do czyjejś sypialni, łazienki, pod kołdrę. Oglądamy sceny intymne, czujemy je w ciele – twarde, szklane formy się ucieleśniają, wracają do miękkiej tkanki, subiektywnych interpretacji, przestrzeni wyobraźni.
„Gapienie się” nie jest neutralne ani niewinne. Ale gapienie się, do którego zaprasza Bibro, ma moc wyzwolenia. Fallus wdziera się, przenika, aby wzbogacić, uaktywnić, uzdrowić to, co przeniknięte[4].
Sceny gapienia się przyczyniają się do powstawania nowych historii. Gapić się, to pytać[5].
Boimy się widoczności, bez której nie możemy do końca prawdziwie żyć (…). I ta widoczność, która sprawia, że jesteśmy najbardziej narażone, jest jednocześnie źródłem naszej największej siły[6].
Bibliografia
[1] Zob. Agata Kiedrowicz, Jak zaprojektować początek? Design jako rytuał przejścia, w: Design jako płaszczyzna rozpoznawania i modelowania stosunków społecznych, Waldemar Wojciechowski, Anna Sienkiewicz (red.), Akademia Sztuki w Szczecinie, 2022, s. 105.
[2] Władysław Kopaliński, Słownik symboli, Wiedza Powszechna, Warszawa 1990, s. 89.
[3] Zob. The book of symbols, Taschen, 2010, s. 408.
[4] Zob. Władysław Kopaliński, op. cit., s. 90.
[5] Zob. Rosemarie Garland-Thomson, Gapienie się, czyli o tym, jak patrzymy i jak pokazujemy siebie innym, Fundacja Teatr 21, Warszawa 2020, s. 159.
[6] Audre Lorde, Siostra Outsiderka, cyt. za: Rosemarie Garland-Thomson, op. cit., s. 158.